Kasia, on chyba nie śpi…

Kasia… on chyba na mnie patrzy… 

Kasia… on się chyba tego…  

Kasia… zmienić u mu pieluchę?

Kasia?

Przeczytałem w jednej książce, a raczej na pierwszych kilku stronach, ale chciałem wyjść na trochę mądrego, że dzieci, te ludzkie dzieci w sensie, rodzą się z wbudowanym programem dojrzewania – potrzebą bliskości fizycznej. Potrzebują jej zupełnie jak powietrza i pokarmu, jest to zupełnie naturalne, by w pełni rozwijać się fizycznie i psychicznie. Kontaktu potrzebują zarówno w dzień, jak i w nocy.

Właśnie… i w nocy.

Stopień tej bliskości zależy podobno od temperamentu dziecka, który to w przypadku niektórych bobasów jest umiarkowany, łagodny wręcz, gdzie dziecku po prostu wystarczy kontakt w trakcie karmienia i potem sobie taki bobo sobie smacznie śpi, za to… niektóre noworodki, takie jak nasz Michaś, czują potrzebę bliskości chyba nieco… mocniej. Stymulacja musi być zwiekszona!

Podobno też w kontakcie ze skórą, poprzez dotyk produkowany jest u niemowlaków hormon wzrostu, więc jeśli chcemy mieć w rodzinie koszykarza, to póki co idzie nam całkiem nieźle. Dlatego właśnie te wszystkie otulacze, w które maluch pakowany jest niczym kurczak z biedronki powinny być traktowane raczej jako strategia, w której rodzice mają chwilę wytchnienia, ale nie wolno przesadzać. To trochę tak jak z lodami, czujesz, kiedy zjesz za dużo. Ja się wtedy najczęściej nie przejmuję. Najwyżej odchoruję😎

Ale… no, czasem trzeba go zapakować w taki śpiworek, żeby sobie paluszków nie zjadł, bo zaczyna pakować do buzi własne łapki. Nauczyłem się już, że nie można odkładać go do łóżeczka tak od razu, zaraz po karmieniu, musi się chłopak trochę poprzytulać i kiedy mam pewność, że śpi jak kamień, cyk. Wtedy można nim dosłownie rzucić. Zanim zadzwonisz na błękitną linię wiedz, że nie praktykujemy rzutów za trzy. To taki delikatny rzut tylko. Delikatny.

Póki co uczymy się siebie, jest różnie. Raz spokojnie, raz mniej spokojnie… każdy rodzic wie o co chodzi.

Kasia bardzo mi zaimponowała. Poświęca się, regularnie wstaje w nocy, karmi, zwłaszcza w nocy, kiedy mój sen jest tak głęboki, że nic nie jest w stanie mnie obudzić. No dobra, może czasem wstaję i na hasło: podaj – przewiń – weź – zrób – pomóż – robię co mam zrobić, ale pamiętam to jak przez mgłę, a ruchy mam jak zombie, ale chyba jestem bardziej pomocny niż przeszkadzający 🙂

Do tej pory podczas zakupów tylko przeszkadzałem, a teraz zakupy muszę robić sam, także no… pozmieniało się! Rany! 

Ciąża i poród to trudny czas dla kobiet, Kasia naprawdę poradziła sobie ze wszystkim wzorowo. Po porodzie powinna dostać co najmniej odznakę dzielnego pacjenta w zamian za to dostała znienawidzone kanapki z szynką i pomidorem, i jedzenie, którego kaloryczność nie przekracza chyba tysiąca dziennie. Tak się traktuje maratończyków w szpitalach. Tak, poród to maraton, każdy lekarz, każda położna Ci to powie. To dlaczego? Dlaczego?

Naprawdę nie stać służby zdrowia na witaminy w postaci owoców i warzyw? Naprawdę to wszystko jest takie trudne? Może jest, a może to kwestia logistyki, w której nikt nie chce i nie potrzebuje żadnej rewolucji. Przecież dobrze jest jak jest, nikt się nie skarży… podobno. Co by nie było i tak jesteście na nich skazane, dostaniecie ten liść sałaty, witaminy są ważne! Przyniosą Ci również ciepły posiłek, najczęściej kiedy śpisz lub karmisz, nikogo nie obchodzi, że za chwilę wystygnie.

Trochę to smutne, zwłaszcza, kiedy na sali leży samotna matka, której nikt nie wspiera, nie odwiedzi i nie przyniesie niczego z… no wiecie, z zewnątrz!

A może gdyby jedzenie było z zewnętrz, chociaż w dobie koronawirusa to już w ogóle zapomnijcie, ale może, może gdyby prywatnie można było coś kupić, nawet mieć możliwość wyboru, może ten więzienny katering byłby zbędnym wakatem, oszczędnością szpitalną, a telewizja byłaby jednak za darmo?

Pewnie nie.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s