Podsumowanie weekendu w Warszawie:
Trochę nam się ciepło zrobiło, kiedy to zaraz przy autostradowych bramkach, w momencie podjeżdżania już pod szlaban okazało się, że zostawiliśmy portfel na stacji benzynowej…, z której zjechaliśmy pół godziny wcześniej. Także nie obyło się bez przygód! Kasia już miała wizję ogołoconego konta do zera i kredytu, który będziemy spłacać przez najbliższe 100 lat. Wychodząc ze stacji minęliśmy się z kilkoma napakowanymi osiłkami, także nasze wizje stawały się coraz bardziej realne. Okazało się jednak, że ktoś oddał portfel pracownikom stacji i nawet nie zwinął gotówki! Są jeszcze na tym świecie uczciwi ludzie i teraz wiem, że czasem oceniając ludzi… można się pomylić! Na pewno portfel oddał ten bez zęba na przedzie. On to jednak wyglądał na uczciwego obywatela.